Śmieszne kawały i dowcipne żarty na różne okazje i o różnej tematyce. Zabawne dowcipy na listopad dla małych i dużych, na poprawę humoru. Suchary, ale wesołe. Śmiech to zdrowie!
Jak jest na studiach
Jaś, Małgosia i Baba Jaga poszli na studia. Małgosia na dziennikarstwo, Jaś na medycynę, a Baba Jaga na jeden z kierunków na politechnice. Po pierwszym semestrze spotkali się i rozmawiają.
– U nas na Uniwerku – mówi Małgosia – wcale się nie uczymy, tylko czas tylko imprezujemy. Żyć nie umierać!
– A u nas na Akademii Medycznej – mówi Jaś – jest dużo nauki, ale imprez też jest sporo.
– A u nas na Politechnice – mówi Baba Jaga – to tylko nauka i nauka. Zero zabawy. Ale za to jestem najładniejszą dziewczyną na roku!
Odwiedziny babci
Do Fąfarów przyjechała w odwiedziny babcia:
– Wnusiu, dobrze się chowasz?
– Staram się – mówi Jasio – ale mama i tak zawsze mnie znajdzie i wykąpie.
Pytanie celtyckiego karła
Pukanie do drzwi angielskiego kościoła. Opat otwiera drzwi i widzi dwóch celtyckich karłów.
– Proszę księdza, czy są w tym kościele jakieś niewysokie zakonnice?
– Nie, mój synu – odpowiada opat.
– No, dobrze. A może są w tym hrabstwie?
– Obawiam się, że nie ma.
– A czy w całej Anglii jest chociaż jedna zakonnica karlica?
– Wątpię.
Karzeł wybucha śmiechem i mówi do swojego towarzysza:
– A nie mówiłem, że przeleciałeś pingwina?
Optymista i pesymista
Skoczyli w przepaść optymista i pesymista.
– Spadam! – krzyczy pesymista.
– Lecę! – krzyczy optymista.
Toast ministra
Polska delegacja rządowa pojechała do jednego z arabskich krajów. Pod koniec wizyty odbyła się uroczysta kolacja. Podczas toastów jeden z marokańskich ministrów wstał i oświadczył, że studiował w Polsce, kocha ten kraj i chciałby wznieść tradycyjny polski toast, jaki pamięta z czasów studenckich, po czym uroczyście wygłosił:
– Ribka lubi płiwać. Pij, pier****ny Beduinie!
Dupcia w parku
Na ławce w parku siedzą dwaj staruszkowie, a obok nich przechodzi piękna młoda dziewczyna. Jeden mówi:
– Podrywamy dupcie?
– Nie, ja bym jeszcze trochę posiedział.
Śpiący Jasio
Jasio śpi na lekcji matematyki. Nauczyciel budząc go, mówi:
– Kolego, szkoła to nie jest miejsce do spania.
Jasio:
– Faktycznie, trochę tu za głośno.
Śpiewająca żona
Żona odkryła w sobie pasję śpiewania i dołączyła do chóru kościelnego. Tak jej się spodobało, że ćwiczyła wszędzie: w łazience, przed pójściem do łóżka, po przebudzeniu, podczas śniadania, w kuchni, podczas oglądania telewizji. Ile razy zaczynała śpiewać, mąż wstawał i wychodził na ogródek, mówiąc że akurat ma coś do zrobienia. Któregoś razu ona pyta:
– O co chodzi? Nie lubisz, jak śpiewam?
– Kochanie, uwielbiam twój śpiew. Po prostu chcę, żeby sąsiedzi mieli pewność, że cię nie biję.
Fajny zegarek
– Ale masz fajny zegarek!
– Złoty.
– Skąd masz?
– Wygrałem wyścig.
– Jaki wyścig?!
– Ja i dwóch ochroniarzy z galerii handlowej.
Trzęsące się ręce
– Panie doktorze, czy może mi Pan przepisać coś na ręce? Cały czas się trzęsą.
– Czy dużo pan pije?
– Niedużo, więcej rozlewam.
Dowcipy na listopad: (c) DobryHumor.pl
Zobacz też:
> Dowcipy o Wenecji
> Kawały na weekend