Żarty na temat mieszkańców Wrocławia. Śmieszne anegdoty, dowcipne historie. Najlepsze dowcipy o Wrocławiu, internetowe memy i śmieszne kawały wrocławskie. Wrocław humor, Dolny Śląsk i Wrocławianie na wesoło
* * *
– Cześć, skąd jesteś?
– Mieszkam we Wrocławiu.
– O, fajnie. Ja też ze Lwowa.
* * *
Podobno jeden z wrocławskich chirurgów z Akademii Medycznej we Wrocławiu tak skomentował oczywisty błąd jednego ze studentów:
– A więc mój penis może mieć nawet 30 metrów długości? No ładnie. Ja tu stoję i prowadzę wykład, a mój „mały” kieruje ruchem na Placu Grunwaldzkim!
Dwa powyższe żarty zaczynają temat naszego niezbyt poważnego tekstu. Zaraz się przekonasz, że to przykłady nielicznych żartów mających związek z Wrocławiem.
Żarty o Wrocławiu – wrocławskie dowcipy i anegdoty
W sieci można zaleźć szereg dowcipów nie tylko na temat mieszkańców Warszawy. Poznaniacy i Krakowianie w dowcipach (i pewnie też na co dzień), to sknerzy i „centusie” niczym Szkoci. A co z mieszkańcami Wrocławia? Jacy są i czy jest coś, co spowoduje, aby też stali się bohaterami zabawnych dowcipów?
Przeglądając sieć można odnieść wrażenie, że Wrocławiowi daleko do popularności Wąchocka, uważanego za stolicę humoru i dowcipów, o którym stworzono setki kawałów. Nie sposób dotrzeć do humorystycznych materiałów mających związek z Wrocławiem i jego mieszkańcami, poza pojedynczymi żartami. Takich nie wymyślanych na siłę, lecz będących naprawdę zabawnymi żartami. Czyżby Wrocław i Wrocławianie nie wyróżniali się czymś szczególnym, na tle mieszkańców kilku innych miast Polski?
Na wrocławskich forach pewnie z nudów próbowano zachęcić Wrocławian do wpisywania żartów mających związek z ich miastem. Skończyło się fiaskiem. Po prostu nie ma (jak na razie) czegoś takiego, jak dowcipy o Wrocławiu.
Są dowcipy o Radomiu, Sosnowcu, Zakopanem, Kielcach, Ciechocinku, rzadziej też o kilku innych polskich miastach. Czy także Wrocław w przyszłości doczeka się jakichś dowcipów? A jeśli tak – czy Wrocławianie będą z nich zadowoleni?
Na tej stronie prezentujemy dowcipne memy o Wrocławiu, także 10 znalezionych przez dobryhumor.pl informacji kojarzących się z dowcipami, żartami i Wrocławiem. Oto one.

Dowcipy o Wrocławiu
1) W 2021 r. na krótko pojawiła się garść memów (plus jeden dowcip) związanych z „rozkopanym Wrocławiem” czyli pracami remontowymi w kilku dzielnicach, które utrudniały wrocławskim kierowcom codzienne życie, a konkretnie jazdę po ulicach Wrocławia. Długi i raczej średnio zabawny dowcip (więc go nie cytujemy) na ten temat, w którym występował prezydent Wrocławia, zacytował w mediach społecznościowych nawet pan prezydent Jacek Sutryk – pokazując, że nie ma nic przeciwko żartom ze swojej osoby.
Przy okazji warto zadać pytanie, czy o dowcipie który 3 lata wcześniej cieszył się popularnością wśród Olsztynian (wtedy był to dowcip o Olsztynie i było w nim nazwisko prezydenta Olsztyna – to jedyna różnica), można mówić, że to dowcip o Wrocławiu?
2) Na przełomie XX i XXI wieku jeden z sądów Wrocławia stał się areną „walki” czarnoskórego młodzieńca z Afryki studiującego w jednej z wrocławskich uczelni oraz wydawcy ogólnopolskiego czasopisma z dowcipami – Dobry Humor. Jednym z wydrukowanych w 1997 roku numerów były Dowcipy o Murzynach.
Sąd nie zgodził się z tym, że Murzynowi należy się 100 tys. złotych (całkiem niezła suma) zadośćuczynienia. Między innymi dlatego, bo gdyby dostał fortunę, do wydawcy mogłoby się zaraz potem zgłosić tysiące albo miliony czarnoskórych też twierdzących, że te dowcipy ich obrażają. Tymczasem te dowcipy wcześniej publikowano w gazetach czy książkach w USA, Polsce i innych krajach i jakoś nikt się nie obraził. Czy to oznacza, że studiujący we Wrocławiu obcokrajowcy są bardziej wyczuleni na swoim punkcie niż studenci z innych polskich miast? Dodamy, że podobne zdanie do sądu wrocławskiego miał potem Sąd Najwyższy, a czarnoskóry student mimo buńczucznych zapowiedzi, nie zdecydował się, aby skarżyć wyrok polskiego sądu Polskę do Strasburga. Skończyło się jego 5 minut sławy w mediach i już nigdy więcej Polacy o nim nie usłyszeli.
4) Hugo Steinhaus (1887 –1972), polski matematyk żydowskiego pochodzenia, po II wojnie światowej osiadł we Wrocławiu, prowadząc zajęcia na Uniwersytecie Wrocławskim i nie tylko. Tu zmarł i został pochowany. Był osobą pogodną, twórcą aforyzmów i dowcipów. Przykłady jego twórczości można znaleźć w otwartej w 2012 r. wrocławskiej restauracji jego imienia (ciekawe, czy jeszcze istnieje). Cytujemy tu jeden z jego aforyzmów: Kobiety są mężczyznami rodzaju żeńskiego.
5) W 2017 r. koledzy z Politechniki Wrocławskiej postanowili zrobić dowcip koledze z roku. To co zrobili, wrocławskie media ochrzciły jako najbardziej niezwykły fałszywy alarm bombowy w dziejach Wrocławia. Informacja wysłana do Państwowej Agencji Atomistyki z internetowego formularza, na temat rzekomej produkcji bomby atomowej, postawiła na nogi wrocławską policję. Tego samego dnia pod domem ich kolegi (to rzekomo on miał skonstruować bombę, a jego e–mail podano w podpisie) stawiły się zastępy policji. Żart zakończył się procesem sądowym.

Wrocław i dowcipy
6) O wyczynie młodych YouTuberów, niedawno (2022) informowały media. Weszli do Muzeum Narodowego we Wrocławiu i bez zgody, obok obrazu Jana Matejki „Śluby Jana Kazimierza” umieścili obraz przedstawiający trzech generałów (na portrecie były twarze Youtuberów). Zaraz potem czujni pracownicy muzeum skonfiskowali „dzieło”, a o żartownisiach informowały lokalne media.
6) Co roku zaraz po 1 kwietnia (nie tylko) wrocławskie media dementują primaaprilisowe żarty czyli zmyślone informacje.
7) We wrocławskich mediach znalazła się informacja na temat spektaklu muzyczno –rozrywkowego w Teatrze Polskim we Wrocławiu „Waldemar Malicki i Filharmonia Dowcipu”, w 2018 i 2019 roku.
8) W 1997 r. w południowej Polsce, także we Wrocławiu, miała miejsce tzw. powódź tysiąclecia. Od tego czasu minęło już ćwierć wieku i choć kataklizm nie był czymś, z czego można żartować, podobno pojawiło się kilka dowcipów na temat wielkiej powodzi. Ale raczej ogólnych, niż mających konkretny związek z Wrocławiem.
9) Wrocław kojarzony jest m.in. z satyryczno –politycznych happeningów Pomarańczowej Alternatywy w latach 80 –ych. Ich pokłosiem są wrocławskie krasnoludki – małe metalowe postacie w czapeczkach, porozstawiane obecnie w wielu miejscach miasta.
Dowcipy o Wrocławiu: (c) DobryHumor.pl
Zobacz też:
> Dowcipy o Warszawiakach
> Pierwsze memy w Polsce