Śmieszne kawały z cytrynami. Dowcipne żarty na temat cytryn – cytryny na wesoło. Zabawne dowcipy o cytrynach
Hrabia i cytryna
Hrabia pyta lokaja:
– Janie! Czy cytryna ma nóżki?
– Nie, panie hrabio.
– No ładnie, znowu wycisnąłem kanarka do herbaty.
Setka wódki i cytryna
Przychodzi facet do baru i mówi:
– Poproszę setkę wódki i jedną cytrynę.
Barman trochę zdziwiony, ale podaje mu cytrynę i setkę. Facet wypija setkę, bierze cytrynę i kroi ją na pół. Bierze w obie ręce i z całej siły wyciska obie połówki cytryny. Na drugi dzień sytuacja się powtarza.
– Barman, poproszę setkę i jedną cytrynę.
Zaciekawiony barman podaje setkę i cytrynę, facet znów kroi ją na pół, a potem wyciska sok oboma rękami.
Gdy trzeciego dnia facet przyszedł i zamówił setkę oraz cytrynę, barman nie wytrzymał i mówi:
– Już wiem, kim pan jest!
– Tak? Kim jestem?
– Jest pan kolejarzem.
– Zgadza się. A skąd pan wie?
– Bo ma pan czapkę kolejarza.
Zgwałcili mnie!
W klasztorze otwierają się drzwi. Do środka wpada młoda zakonnica, biegnie prosto do matki przełożonej i woła:
– Matko przełożona, matko przełożona, zgwałcili mnie! Co robić?
– Zjeść cytrynę.
– Pomoże?
– Pomoże, nie pomoże… ale przynajmniej ta radość na twarzy zniknie.
Herbata i cytryna
– Dlaczego Poznaniacy nalewają herbatę po sam brzeg filiżanki?
– Żeby na cukier i cytrynę już nie wystarczyło miejsca.
Cytrynowy konkurs
Właściciel baru w Los Angeles urządził konkurs dla klientów. Przy wszystkich gościach wziął cytrynę i wycisnął ją tak, że nie dało się już wydobyć z niej ani kropelki.
– Ten, kto wyciśnie z tej cytryny jeszcze pół szklanki soku, pije u mnie do końca życia za darmo!
Podchodzi Latynos. Ciśnie cytrynę z całej siły, ale nic nie wycisnął. Zaraz potem wyzwanie podjął Murzyn i też nic nie wyszło. W tym momencie do baru wchodzi Arnold Schwarzenegger. Wziął cytrynę w wielkie dłonie, nadymał wszystkie swoje mięśnie i z całych sił próbuje wycisnąć sok. Jemu też mnie wyszło!
W barze zapanowała grobowa cisza, nagle do konkursu zgłasza się jakiś niepozorny facet. Szmer uśmieszków, facet bierze cytrynę i wyciska z niej pół szklanki soku.
Zdumiony właściciel baru mówi:
– Brawo! Jeśli powiesz kim jesteś, dodam do nagrody 1000 dolarów extra.
– Jestem Kowalski, komornik sądu rejonowego Warszawa – Śródmieście.
Dowcipy o cytrynach: (c) DobryHumor.pl / Superpress
Zobacz też:
> Czarny humor
> Dowcipy o dyrektorze szkoły