W listopadzie 1995 r. do punktów sprzedaży prasy w całej Polsce trafił Dobry Humor 11(51), którego tematem były Dowcipy o ufoludkach. Dlaczego był wyjątkowy? Po pierwsze, była to pierwsza w Polsce publikacja na ten temat (kosmici, podróże kosmiczne i kosmonauci). Po drugie, szata graficzna pierwszej strony okładki była bardzo ładna graficznie. Dlaczego? Od kilku miesięcy ukazywały się Super Dowcipy, łamane komputerowo w innym niż DH studio graficznym i na innym oprogramowaniu. Zyskaliśmy nowe możliwości wizualne i ta okładka była po prostu bardziej atrakcyjna graficznie, niż wszystkie wcześniejsze okładki Dobrego Humoru (w skrócie: DH)
Dowcipy na tej stronie:
Dobry Humor z 1995 roku – Dowcipy o ufoludkach
Kontynuując, po trzecie w tym numerze DH i w naszych innych czasopismach – Super Dowcipy i 103 Najlepsze Dowcipy, ruszał Wielki Konkurs. Aby wziąć udział w losowaniu nagród (radiomagnetofon i 100 kaset video) z 12 numerów kompletu wspomnianych gazetek należało przesłać pocztą co najmniej 10 z 12 kuponików ze str. 16 (każdy inny!), które były od teraz w nich drukowane.
Gazetka kosztowała 40 groszy = 4 tysiące starych złotych. Mniej więcej tyle, co gałka loda. Była to dziewięćdziesiąta szósta publikacja Wydawnictwa Superpress. Połowa stron była full kolor, druga połowa tym razem była (chyba po raz pierwszy) czerwono–pomarańczowa.
Co znalazło się w tym numerze, oprócz kilkudziesięciu rysunków i dowcipów o ufoludkach? Na stronie 15 jak zwykle krzyżówka panoramiczna, na str. 11 lubiane i przesyłane do redakcji przez czytelników Odzywki – niżej kilka z nich.
Odzywki
* Nie rób o tym, co robisz, rób to, o czym myślisz.
* Jeśli myślisz, że wszystko idzie dobrze – na pewno nie wiesz wszystkiego.
* Człowiek uczy się przez całe życie, z wyjątkiem lat szkolnych.
* Gryź życie, dopóki nie nałoży ci kagańca.
* Teorie mijają – żaba pozostaje.
Jak w każdym numerze, nie mogło zabraknąć całostronicowej rubryki Dowcip Miesiąca – czyli zabawnych dowcipów na różne tematy, nadesłanych przez czytelników. Niżej dwa z nich.
Dowcip Miesiąca
Arnold Schwarzenegger udał się z kolegą na przyjęcie, które odbywało się w niedużym hoteliku. Arnoldowi zachciało się siku, więc poszedł do ubikacji. Po dwóch minutach wraca cały mokry, a kolego go pyta:
– Arnold, dlaczego jesteś mokry?
– Wchodzę do ubikacji, patrzę: trzej faceci sikają do pisuarów. Nagle wszyscy się odwracają, patrzą na mnie w górę i mówią: – Oo! Schwarzenegger!!!
Jasio mówi do kolegi:
– To śmieszne, jeśli ktoś nazywa się Kowal, a jest kominiarzem, albo nazywa się Kucharski, a jest szewcem.
– Co w tym śmiesznego? Ty nazywasz się Brzytwa, a jesteś tępy.
Stronę 10 zajęła rubryka Szkolne jaja, w której tym razem opublikowaliśmy Przezwiska nauczycieli (młodzi czytelnicy chętnie przesyłali swoje propozycje czyli prawdziwe przezwiska swoich nauczycieli), Humor z zeszytów i Uwagi z dzienniczków uczniów (podejrzewamy, że wiele z nich nie było autentycznych) – niżej kilka przykładów.
Uwagi z dzienniczków uczniów
* Kowalska i Jóźwiak nie chcą podać swego nazwiska.
* Na angielskim mówi obcym językiem.
* Jadł śliwkę na oczach wygłodniałego nauczyciela.
* Śpiewa na lekcji muzyki.
* Kradnie ze szkolnej kuchni ziemniaki i robi z woźną frytki.
* Żuje gumę na lekcji muzyki i śpiewając robi balony.
* Na lekcji fizyki nie rozrabia jak zwykle. Siedzi zamyślona, rysuje jakieś plany. Pewno knuje coś niecnego.
Dowcipy o ufoludkach (3 wybrane z tego numeru)
Załoga statku kosmicznego ufoludków wylądowała na ogórku kiszonym. Dowódcza przestrzega pozostałych członków załogi:
– Musimy być bardzo ostrożni. Kiedy sto lat temu byłem tu po raz ostatni, jakiś olbrzym włożył nas razem z tą planetą do słoika z octem i próbował zatopić.
Przychodzi ufoludek do dentysty, siada w fotelu dentystycznym, otwiera otwór gębowy i mówi:
– O, cholera! Zapomniałem, że ufoludki nie mają zębów!
Fąfara był na imieninach u kolegi i trochę wypił. Wracając wieczorem do domu, zauważa odbijający się w rzece Księżyc. Przeciera oczy i po chwili pyta przechodzącego obok facet, wskazując na odbicie Księżyca:
– Co to za światło ta, w dole?
– To Księżyc.
– Do diabła! Więc jednak wystrzelili mnie w kosmos!

Co jeszcze w Dowcipach o ufoludkach?
Na stronie 14 było kilka informacji. Zajawka nowego konkursu – na najśmieszniejszy rysunek numeru (wśród czytelników biorących udział zapowiedziano zestawy książek z dowcipami i nagrodę pieniężną. Była też Zagadka (trzeba było wymyślić jak najśmieszniejszą odpowiedź na zaskakującą zagadkę i przesłać na pocztówce). Obok zachęcaliśmy czytelników, aby narysowali karykaturę Szczepana Sadurskiego (szefa Dobrego Humoru). To było zadania na wyobraźnię, bo nikt nie wiedział jak on naprawdę wygląda!
Na dole strony były też nazwiska „krzyżówkowych zwycięzców” za rozwiązanie krzyżówki sprzed dwóch numerów. 5 osób wygrało zestawy książek z dowcipami, a hasło które było do rozwiązania brzmiało: Dobra babka z ciasta i basta. Dolny lewy rób zajął kuponik (aby przesłać hasło krzyżówki pocztą, każdy musiał dokleić obok ten kuponik.
Na str. 12–13 wydrukowaliśmy ciąg dalszy Dowcipów o kwadratowych muchomorach, Dowcipy o kwadratowych zającach (to nasze określenie dowcipów abstrakcyjnych), Dowcipna restauracja Dobrego Humoru (kolejne zabawne nazwy dań nadesłane przez czytelników) oraz Dowcipy o kwadratowych zwierzakach (nadesłane przez czytelników). Były też Komputerowe jaja czyli zabawne żarty związane z komputerami.
Dowcipy o kwadratowych zwierzakach
* język gilów – angilski
* zielsko łosia – łoślina
* rak proszący o wsparcie – żabrak
* niemiłe przygody ar – tarapaty
* piosenki renów – serenady
* psie góry – Piesczady
Na ostatnie, 16–ej stronie była zajawka Super Dowcipów o lotnikach czyli okładka i informacje o zawartości aktualnego numeru, a także Dowcipna Poczta Dobrego Humoru. Wśród listów był ten od Kasi G., która chciałby zostać członkinią Klubu Przyjaciół Dobrego Humoru. To jedna z wielu tego typu informacji pokazująca, że czytelnicy byli związani emocjonalnie z miesięcznikiem Dobry Humor. Wkrótce powstały Fankluby Dobrego Humoru w różnych miastach, prowadzone przez najbardziej zagorzałych fanów, będące okazją do osobistego poznania osób o podobnych zainteresowaniach.
Dowcipy o ufoludkach: (c) Kawały w DobryHumor.pl
Zobacz też:
>
>


