Doktor Frankenstein i jego potwór. Dowcipne żarty, śmieszne kawały i zabawne dowcipy o Frankensteinie – na poprawę humoru. Uśmiechnij się!
Narzeczona Frankensteina
Doktor Frankenstein wchodzi do pokoju stworzonego przez siebie potwora, prowadząc ze sobą obrzydliwą czarownicę i mówi:
– Tak jak chciałeś, przyprowadziłem ci narzeczoną. Może nie jest zbyt urodziwa, ale jest jedyną kobietą, która nie zemdlała na widok twojego zdjęcia.
Frankenstein i policjant
Ulicą idzie monstrum Frankensteina. Podchodzi do niego policjant i pyta:
– Widzę, że miał pan jakiś straszny wypadek.
– Nie miałem żadnego wypadku.
– To pan się z taką gębą urodził?
– Ja się nie urodziłem, mnie stworzył doktor Frankenstein z takich idiotów jak ty.
Frankenstein i zatrucie grzybami
Potwór Frankensteina poszedł na spacer do lasu i tam zatruł się grzybami. Doktor Frankenstein po wyjęciu mu starego żołądka i wszczepieniu nowego, przestrzega go:
– Następnym razem jak pójdziesz do lasu, masz jeść tylko te grzyby, które znasz.
– Ale ja znam tylko muchomory!
Suszarka do włosów
Doktor Frankenstein pyta swojego potwora:
– Gdzie jest moja suszarka do włosów?
– Połknąłem.
– I jak się teraz czujesz?
– Suszy mnie…
Potwór Frankenstein w samolocie
Frankenstein leci samolotem. W pewnym momencie podchodzi do stewardesy i mówi:
– Ja tu wysiadam.
– Co? Przecież jesteśmy 10 tysięcy metrów nad Ziemią!
– To nic, ja tu wysiadam.
Stewardesa idzie do pilota i mówi:
– Na pokładzie jest jakiś wariat. Chce wysiąść z samolotu.
– Taki w bandażach, z pokiereszowaną twarzą?
– Tak.
– Proszę mu otworzyć drzwi, on zawsze tu wysiada.
Wino dla potwora Frankensteina
Doktor Frankenstein przychodzi ze swoim potworem do winiarni. Do stolika podchodzi właściciel i pyta doktora:
– Jakie wino podać: słodkie czy półsłodkie?
– Dla mnie słodkie, a dla mojego potwora obojętne. On nie ma zmysłu smaku.
– Ale czerwone, czy białe?
– Dla mnie czerwone, a dla mojego potwora to obojętne, on i tak jest daltonistą.
Sympozjum dla chirurgów
Doktor Frankenstein przybył ze swoim potworem na kilkudniowe sympozjum naukowe chirurgów. Tego samego dnia założył się z kolegami, że stworzony przez niego potwór potrafi biegle mówić po angielsku.
Gdy doktor Frankenstein poprosił potwora, żeby powiedział coś po angielsku, ten uparcie milczał. Rozgoryczony doktor uregulował przegrany zakład i opuścił kolegów, żegnany salwami śmiechu. Na ulicy doktor krzyczy do potwora:
– Jak mogłeś mi to zrobić? Dlaczego milczałeś, durniu?
– Doktorku! Pomyśl tylko ile zarobimy forsy, gdy przyjdziemy tu jutro.
Główna rola
Fąfara chwali się sąsiadce:
– Mój syn otrzymał główną rolę w filmie!
– Niemożliwe! Przecież on jest taki brzydki!
– I to był atut! Będzie grał tytułową postać w filmie o Frankensteinie.
U psychiatry
Przychodzi baba do psychiatry i mówi:
– Panie doktorze, mój mąż ubzdurał sobie, że jest doktorem Frankensteinem, a ja – że jestem stworzonym przez niego potworem.
– Proszę go jutro do mnie przyprowadzić.
– Jutro to niemożliwe, panie doktorze.
– Dlaczego?
– Bo jutro będzie mi robił przeszczep wątroby, wymieniał wszystkie zęby i poprawiał kosmetykę twarzy.
Dowcipy o Frankensteinie: (c) DobryHumor.pl / Superpress
Uwaga
Dowcipy i rysunki Szczepana Sadurskiego umieszczone na tej stronie, ukazały się ponad 20 lat temu w miesięczniku Dobry Humor o Frankensteinie. Potem fani bez naszej zgody przepisali je i trafiły na różne strony internetowe, bez podania źródła. Prawdopodobnie wszystkie dowcipy o Frankensteinie obecnie dostępne w sieci, powstały w naszej redakcji i miały swoją premierę w naszym czasopiśmie. Pocieszamy się, że gdyby były słabe, nikt by ich nie kopiował!
Zobacz też:
> Ciekawostki o Frankensteinie
> Mroczne ciekawostki o zombie