Pomyłki. Zestawienie kilku niezwykłych pomyłek, jakie miały miejsce w Polsce
Kalendarzowa pomyłka
• 74 lata żyła na tym świecie mieszkanka Nowego Polesia, nieświadoma tego że… formalnie jeszcze się nie urodziła. Było tak: podczas wyrabiania w urzędzie nowego dowodu osobistego komputer zgłupiał i „odmówił” wydania dowodu pani Anastazji. Okazało się, że daty pod którą dotychczas figurowała jako dzień jej urodzenia, nigdy nie było w historii ludzkości. W roku 1929 nie było 29 lutego, ponieważ luty liczył tylko 28 dni. Na szczęście skończyło się happy endem: 64-latka podczas specjalnej sprawy sądowej zgodziła się zostać osobą o jeden dzień starszą. Od tej pory dzień jej narodzin, to 28 lutego.
Pomyłki: komornik i zaufanie
• Właścicielka magla w Częstochowie omal nie zemdlała, czytając pismo od komornika. Dowiedziała się z niego, że komornik chce od niej 1.800 złotych za zaległe alimenty. Gdy ochłonęła, pismo przeczytała raz jeszcze. Okazało się, że alimenty ma płacić nie ona, tylko jakiś facet, którego ona nigdy nie znała i który nigdy nie mieszkał pod tym adresem. Telefon do komornika wyjaśnił, dlaczego wezwanie trafiło do szefowej magla. Komornik dostał od kogoś informację, że dłużnik pracuje w maglu. Nie wiadomo jednak, skąd wziął prywatny adres właścicielki magla i dlaczego nie sprawdził otrzymanych informacji. Właścicielce magla nie wystarcza odpowiedź, że podobno wszystko jest jak należy, więc pyta: „A gdyby otrzymał informację, że ten człowiek pracuje u prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej, to bez sprawdzania wysłałby pismo na jego prywatny adres?”
Pytanie do nieboszczyka
• Woj. lubuskie. Wdowa odebrała pismo z urzędu. Jej nieżyjący od 15 lat mąż został poproszony o podanie nazwy i adresu szkoły, do której uczęszcza jego córka. Jeśli tego nie zrobi, grożą mu konsekwencje prawne, czyli – cytujemy: „egzekucja w trybie przepisów o postępowaniu egzekucyjnym w administracji”. Czy adresat pisma poważnie wziął sobie do serca oficjalne pismo, nie wiadomo.
Pomyłka z alimentami
• Zielonogórski ZUS zabrał 57-latkowi część renty, ponieważ ten nie płacił alimentów. Kwota zaległych alimentów wynosi 3.300 zł i ma być potrącana sukcesywnie z jego renty. Nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie to, że 57-latek nie ma żadnych dzieci „na boku”. Owszem, pan który nie płaci alimentów nazywa się identycznie jak 57-latek, jednak wszelkie inne dane się nie zgadzają. Ale komornik i ZUS wiedzą swoje…
Żyje czyli nie żyje
• 40-latek z Bydgoszczy z bólem gardła i gorączką zgłosił się do przychodni lekarskiej, gdzie spotkała go niespodzianka. Ponieważ rzadko chorował i po prostu miał pecha – został skreślony z bazy danych i uznany za osobę nieżyjącą. Jego nazwisko zostało wykreślone z bazy przychodni po informacji o jego zgonie, jaką otrzymała od NFZ lub którejś z placówek (np. szpital, dom starców). Tymczasem w NFZ twierdzą, że takie pismo nie zostało wysłane, a facet nadal figuruje w ich bazie danych jako żywy. Ponieważ podobne przypadki zdarzają się co jakiś czas, radzimy co zrobić aby sprawdzić czy jeszcze żyjesz. Zgłoś się do NFZ i tam się upewnij.
(rok 2008)
Pomyłki – wybrane teksty z pisma satyrycznego Twój Dobry Humor, 2004-2008
(c) DobryHumor.pl