poczucie humoru Polaków gazetki z dowcipami Dobry Humor dowcipy historia Dobrego Humoru
poczucie humoru Polaków gazetki z dowcipami Dobry Humor dowcipy historia Dobrego Humoru
w

Murzyn, sportowiec, piosenkarka. Dlaczego obrażamy się na dowcipy?

Wywiad ze Szczepanem Sadurskim – satyrykiem i karykaturzystą, przez ponad 20 lat wydawcą gazetek z dowcipami. Osobą, która o dowcipach wie wszystko. Jakie jest poczucie humoru Polaków?

Dowcipy i poczucie humoru Polaków

– Założyłeś Wydawnictwo Superpress, które przez ponad 20 lat wydawało gazetki i książki z dowcipami. Dokładnie 777 publikacji, dziesiątki tysięcy, a może i setki tysięcy dowcipów. Kawały dostarczałeś do Onetu, do wielu polskich gazet, były wysyłane SMS-ami, i tak dalej. W końcu znudziło ci się czytanie dowcipów?

Trudno było porzucić coś, czemu człowiek poświęcił wiele lat życia. Jednak świat się zmieniał, a ekonomia jest nieubłagana. Pierwszymi, którzy poczuli zbliżający się kryzys prasowy, byli mniejsi wydawcy – ci od dowcipów i krzyżówek. Czytelników gazet drukowanych na papierze było coraz mniej. Fani dowcipów dorastali, zakładali rodziny i zaczęli interesować się poważniejszymi sprawami. Dowcipy zadomowiły się w Internecie. W każdej chwili można wejść na portal z dowcipami i się uśmiechnąć, więc po co iść do kiosku i kupować gazetki z dowcipami?

– Ale nadal rozweselasz innych. Od 2001 roku jesteś szefem międzynarodowej organizacji o nazwie Partia Dobrego Humoru (Good Humor Party). Rysunki satyryczne wciąż tworzysz dla prasy, ilustrujesz książki i podręczniki. Tworzysz portale z humorem. Nie tylko w Polsce rysujesz mnóstwo karykatur w niezwykłym tempie, więc jesteś nazywany jednym z najszybszych karykaturzystów świata.

Tworzeniem różnych rzeczy, które rozweselają innych, zajmuję się od zawsze. Początkowo były to rysunki dziecięce z humorem, młodzieńcze komiksy, a w słynnych Szpilkach zadebiutowałem w dniu 18. urodzin. Imię Szczepan otrzymałem na cześć Szczepka, połowy duetu komików Szczepko i Tońko, których audycję „Wesoła lwowska fala” przed wojną słuchała cała ówczesna Polska.

Dobry Humor okładki dowcipy kawały poczucie humoru Polaków
Gazetka z dowcipami Dobry Humor testowała poczucie humoru Polaków

– Wróćmy do dowcipów, które w Polsce swą największą popularność miały w latach 90-ych, gdy komputer z Internetem miało niewiele osób. Redagowany przez ciebie Dobry Humor miał nakład wyższy niż 200 tysięcy, a to była jedna z kilku gazetek humorystycznych, które szykowałeś co miesiąc do druku. Czy wszystkim podobały się dowcipy? Nikt się nie obrażał?

To były sporadyczne przypadki, choć dwie sprawy były bardzo głośne. Pisała o nich prasa, pokazywano z telewizji, komentowali je najwybitniejsi specjaliści od prawa prasowego i autorskiego, znani satyrycy.

Dowcipy o Murzynach

– Najgłośniejsza sprawa, to Murzyn, który podał Dobry Humor za opublikowane „Dowcipy o Murzynach”?

Sprawa dziwna, niektórzy prawnicy mówili, że ma podłoże polityczne, ale nie będę wnikał w szczegóły. Studiujący w Polsce obywatel jednego z państw afrykańskich został pobity przez pijanego chuligana, więc zainteresował się tzw. rasizmem w Polsce. Zbierał batoniki z Murzynkami na opakowaniach, oglądał programy telewizyjne, w końcu wpadł mu do ręki numer Dobrego Humoru z dowcipami o Murzynach. Ktoś mu zasugerował, że jeśli udowodni w sądzie, że chuligan który go pobił, działał „pod wpływem” dowcipów z Dobrego Humoru, dostanie od wydawcy mnóstwo pieniędzy. Poszedł do sądu i zażądał 100 tysięcy złotych. Ponieważ było to na przełomie XX i XXI wieku, była to kwota chyba 5 razy większa niż obecnie. Gdyby wygrał i wszyscy inni Murzyni na świecie też powiedzieliby, że te dowcipy ich obrażają? A co z lekarzami, blondynkami i innymi bohaterami dowcipów? Okazałoby się, że wydawanie dowcipów jest najbardziej niebezpiecznym zawodem świata. Satyrycy pochowaliby się pod ziemię ze strachu przed konsekwencjami swojej twórczości.

Szczepan Sadurski dobry humor dowcipy kawały rysunki żarty
Szczepan Sadurski i jedna z jego książek

– Mimo wsparcia tzw. autorytetów moralnych i Gazety Wyborczej, jednak wygrałeś. Wreszcie jakiś dziennikarz chciał poznać twoją opinię?

Spośród szeregu dziennikarzy z prasy i TV, tylko jeden z Polityki napisał dosyć obiektywny artykuł. Kilka redakcji wycofało się z publikacji. Byłem satyrykiem, więc nie pasowałem do założeń redakcji, które chciały rozprawić się z rasizmem. Poza tym temat był „śliski”. Materiał TVP, której ekipa jeździła po Polsce (w tym wywiad ze mną w gmachu TVP), do dziś jest chyba najdłuższym „pułkownikiem”. Nakręcony materiał nigdy nie trafił do emisji.

Dowcipy o Adamie Małyszu

– Drugi przykład? Czy Adam Małysz nie lubi dowcipów?

Na początku kariery przykleiło się do niego trochę ludzi, węszących dużą kasę. Każdy z nich twierdził, że jest jego „przedstawicielem” albo „przedstawicielem prawnym”. Gdy do jednego z najbardziej znanych portali zgłosiłem się z pytaniem, na jakiej podstawie wykorzystują dowcipy o Małyszu które osobiście wymyśliłem, zamiast przeprosić, zaatakowali i zagrozili procesem sądowym.

Wkrótce okazało się, że chcą oceniać wszelkie przejawy twórczości (w tym satyrycznej) i pobierać tantiemy np. od rysowników satyrycznych, gdyby chcieli stworzyć coś nawet pośrednio nawiązującego do Małysza. Miałbym przestać wymyślać dowcipy o popularnym sportowcu. Przestać tworzyć rysunki humorystyczne i karykatury z nim w roli głównej. A przed zaproponowaniem jakiejś redakcji swojego rysunku do druku, musiałbym pokazać i uzyskać zgodę na rozpowszechnianie, po opłaceniu „tantiem”.

Specjaliści od prawa totalnie zjechali ten pomysł w mediach. Wiem jednak, ze autor wystawy z rysunkami o Małyszu, zamienił na rysunkach „Małysz” na „skoczek” i na wszelki wypadek poprosił „przedstawiciela” o akceptację takiej wystawy. Wiem ze zdjęć, że taką ocenzurowaną wystawę obejrzał ówczesny prezydent Aleksander Kwaśniewski.

Podejrzewam, że o tym wszystkim Małysz nawet nie wiedział. Jednak to była bardzo głośna medialna sprawa, wiele gazet o tym pisało. Dzwonili do mnie dziennikarze z całej Polski, także kilku „przedstawicieli Małysza”. Okazało się, że… wzajemnie o sobie nie wiedzieli, a ich kompetencje się pokrywały.

humor dowcipy na grudzień kawały na każdy temat żarty śmiech ciekawostki
Lubimy dowcipy o innych, ale nie każdy ma odpowiedni dystans do siebie. Poczucie humoru Polaków

Czy obrażać się na dowcipy i ich twórców

– A co z piosenkarką?

To były żarty słowne, gra słów. Kilkaset żartów w Dobrym Humorze. Jakiś wyraz kojarzono z jakimś zwierzęciem, powstawał nowy wyraz i było zabawnie. Zacytuję jeden z żartów, którego dziś bym nie pamiętał, gdyby nie to, co wydarzyło się potem.
– Piosenkarka popularna wśród krów?
– Halina Frąckrowiak.

Niedługo potem zatelefonował jakiś pan twierdzący, że jest mężem lub byłym mężem piosenkarki, którą zresztą lubiłem. Był oburzony, mówił coś o sądzie, ale już nigdy się nie odezwał. O znanych osobach krążą dowcipy, wspominają o nich w skeczach kabarety – co jest przejawem popularności. To efekt uboczny dużej świadomości istnienia osoby i jej osiągnięć. Negatywnie reagować na to, że jest się osobą popularną? To kiepski pomysł i poważne działania prawne przeciwko niepoważnej twórczości, dalszego zwiększenia popularności na pewno żadnemu VIP-owi nie przyniosą.

Były jakieś inne tego typu sprawy?

Jeden dowcip z Super Dowcipów zacytował w swoim programie TV Wojciech Mann, po czym nerwowo rzucił gazetkę na ziemię. Na jeden z dowcipów o szalenie wtedy popularnym zespole The Kelly Family, emocjonalnie zareagował ich fan. Pewnie o wielu drobnych, pojedynczych sprawach nawet nie wiedziałem. Wiele osób twierdzi że ma bardzo duże poczucie humoru, ale ono się kończy, gdy zaczyna dotyczyć konkretnych osób czy wydarzeń. Niektórzy mówią, że są dowcipy głupie i mądre. Tymczasem dowcip z mądrością nie ma nic wspólnego. Są dowcipy śmieszne lub nie, a ich ocena zawsze jest subiektywna.

– Jak na ponad 700 publikacji, dziesiątki tysięcy wydrukowanych dowcipów, tysiące rysunków satyrycznych i karykatur – to jednak niewiele przypadków, że kogoś „uraził” dowcip.

Jest coraz większa świadomość tego, że nie warto obrażać się na satyryków i ich twórczość. Zbadano, a potem podano publicznie do wiadomości, że tylko osoby mało inteligentne mają mały dystans do siebie i nerwowo reagują na przejawy twórczości satyrycznej pod swoim adresem. Wiedzą o tym politycy, więc w ostatnich latach nawet nie reagują, gdy ukaże się jakiś dowcip, karykatura czy zostaną sparodiowani w jakimś skeczu kabaretowym.

Poczucie humoru Polaków: (c) DobryHumor.pl

Zobacz też:
> Pismo satyryczne Kościotrup

dowcipy na luty zima kawały żarty humor

Najlepsze dowcipy na luty

najlepsze kawały na różne tematy dowcipy humor żarty

Kawały na różne tematy