Prawo ciekawostki z humorem
Garbate prawo?
• Robert przez kilka lat z żalem spoglądał na porzucony na ulicy samochód, volkswagen garbus. Brudny, zardzewiały, niekompletny. Wypytał wszystkich w okolicy i nikt nie wiedział kto jest właścicielem garbusa. W końcu Robert przyholował go do garażu i przez ponad rok pieczołowicie odnawiał, nie szczędząc czasu i pieniędzy. Gdy piękny, odrestaurowany samochód był już „na chodzie”, postanowił go zarejestrować w urzędzie i tu pojawił się problem: bez aktu kupna pojazdu od poprzedniego właściciela nie można zarejestrować samochodu. Krótko mówiąc: w świetle prawa samochód jest kradziony. Formalnie Robert winien najpierw wystąpić do sądu o uznanie auta za porzucone i dopiero potem zająć się garbusem. Porzuconych, bezpańskich aut są w Polsce tysiące. Takie wraki są usuwane na nasz koszt i natychmiast trafiają na złom. Szkoda, bo niektóre z nich mogłyby jeszcze pojeździć dzięki takim fanom motoryzacji, jak Robert.
Prawo do picia
• Kilku 16-latków, popijających w warszawskim parku wino z gwinta, trafi do sądu, bo „rozpijali się nawzajem”. Jak na ironię, nastolatkowie są równocześnie sprawcami przestępstwa (bo rozpijali) oraz ofiarami (bo byli rozpijani). Gdyby każdy z nich popijał wino z innej butelki, nie byłoby przestępstwa.
Zgodnie z prawem
• Mieszkaniec podwarszawskiej miejscowości maltretował żonę, czego wynikiem były: wstrząśnięcie mózgu, urazy szczęki i kręgosłupa. Żona podała go do prokuratury, wystąpiła o rozwód, a gdy nie było go w domu (który jest wyodrębniony z ich wspólnoty majątkowej czyli jest własnością tylko jej) wymieniła zamki w drzwiach. Co on na to? Wymeldował się od swojej mamy (nigdy nie był zameldowany u żony), poszedł do urzędu i bez problemu zameldowano go w domu żony. Wystosował też do żony pismo z żądaniem przekazania mu kluczy do domu, w którym teraz jest zameldowany, a jeśli ona tego nie zrobi – on przyjdzie z policją egzekwować prawo. Pomyślicie: ktoś się pomylił i niesłusznie zameldował faceta? Nie, takie jest aktualnie obowiązujące prawo. Wniosek żony o wymeldowanie męża został odrzucony.
Człowiek – nie człowiek?
• W Ministerstwie Zdrowia chcą oszczędzać, więc szykują nam nowe przepisy. Według nich płód który umrze w 21-ym tygodniu od poczęcia nie jest człowiekiem. Państwo nie musi rejestrować zgonu, a więc rodzicom nie przysługuje zasiłek pogrzebowy, a niedoszła matka ma zaraz wracać do pracy. Obecnie jest inaczej: niezależnie od tego czy płód umrze w 21-ym tygodniu ciąży czy wcześniej, można zarejestrować zgon, otrzymać zasiłek pogrzebowy, a niedoszła matka ma prawo do połowy urlopu macierzyńskiego.
Prawo ciekawostki: zabytki PRL-u
• Bloki mieszkalne, wybudowane w Opolu Lubelskim, w czasach Polski socjalistycznej (w latach 60-ych i 70-ych ubiegłego wieku) zostały wpisane do… rejestru zabytków. Są chronione prawnie, na równi z pałacem Lubomirskich, kościołem i miejscowym klasztorem. Obecnie, gdy właściciel mieszkania w takim bloku chce je wyremontować, wcześniej musi zwrócić się o zgodę do konserwatora zabytków. A może do rejestru zabytków wpisać i inne polskie blokowiska?
Kontakt z policjantem
• Nosisz szkła kontaktowe i kierujesz samochodem? Sprawdź stosowny zapis w swoim prawie jazdy. Jeśli jest w nim napisane, że do prowadzenia pojazdu musisz mieć okulary, policjant wlepi ci mandat (500 zł) i na dodatek wrócisz do domu pieszo. Policjant to nie okulista, nie będzie sprawdzał czy masz szkła kontaktowe, jego interesuje zapis w dokumencie. Lekarz badający twój stan zdrowia na potrzeby przyszłego kierowcy, nie ma obowiązku pytać cię czy zamierzasz kierować samochodem w okularach czy w szkłach kontaktowych. Ale jeśli wspomnisz mu coś na ten temat, w odpowiedniej rubryce wpisze kod zezwalający na prowadzenie samochodu albo w okularach albo w szkłach kontaktowych.
Prawo ciekawostki: chrońmy słonie
• Masz fortepian z klawiszami z prawdziwej kości słoniowej? Gdy będziesz go chciał sprzedać – uważaj. Może się okazać, że jesteś przestępcą. Mieszkający koło Żywca przedsiębiorca, specjalizujący się w renowacji fortepianów i pianin, kilka lat temu kupił od prywatnych osób stare fortepiany. Po ich odrestaurowaniu, zamierzał je sprzedać. Niestety policja zarekwirowała instrumenty, a on oprócz tego, że będzie miał teraz kłopoty prawne, niewykluczone, że splajtuje. Ratyfikowana przez Polskę konwencja waszyngtońska zakazuje obrotu kością słoniową. Gdy ktoś chce sprzedać przedmiot zawierający kość słoniową, musi wcześniej zgłosić to do ministerstwa środowiska. Należy dołączyć dokumenty poświadczające legalność pochodzenia kości słoniowej, określić czy kość słoniowa pochodzi od słonia indyjskiego czy afrykańskiego, kiedy zwierzę padło (zmarło) i w jakich warunkach (czy zmarło ze starości, czy zostało zabite, a jeśli tak – czy było stosowne zezwolenie). Ileż to zmartwień mają właściciele fortepianów! Szczególnie ci, którzy mają je od kilku pokoleń. Skąd uzyskać takie szczegółowe informacje? Radzimy: zamiast sprzedawać instrument, łatwiej go zatopić w jeziorze. Niech się martwi ten, co kiedyś fortepian wyłowi.
Szewc prawnikiem
• Według obowiązujących od 21 sierpnia przepisów, organ ewidencyjny nie ma obowiązku sprawdzać czy osoba składająca wniosek np. o otwarcie firmy prawniczej, ma stosowne dokumenty i wykształcenie. Nie ma więc przeszkód, aby szewc, taksówkarz albo gangster, założył na siebie firmę prawniczą.
Znak głupoty
• Pan Tadeusz z Zatorza ma pecha, bo jego sklep i hurtownia usytuowane są na końcu ślepej ulicy. Tej samej ulicy, do wjazdu na którą ustawiono któregoś razu znak zakazu wjazdu dla samochodów powyżej 3,5 tony. Ma więc dwie możliwości: codziennie przez kilkaset metrów dźwigać setki kilogramów towarów przywożonych ciężarówkami od kontrahentów albo wsiadać za kierownicę ciężarówek dowożących mu towar i… płacić policji mandaty oraz grzywny. Wybrał to drugie. Zapłacił już 20 tys., a jego synowi grozi utrata prawa jazdy. Znaku nie można ponoć zlikwidować i stoi podobno dlatego, bo droga musi być wcześniej wyremontowana. Pan Tadeusz dałby na jej wyremontowanie pieniądze, ale nikt on niego nie chce tych pieniędzy. Za to pieniądze za kolejne mandaty – owszem.
Prawo ciekawostki – wybrane teksty z czasopisma Dobry Humor 2004-2008
(c) DobryHumor.pl