Rekordy ciekawostki z humorem
Pirat – rekordzista
• Białystok. Mieszkaniec Łomży o 4 rano wsiadł w swój samochód. Najbliższą godzinę jazdy wykorzystał w niecodzienny sposób: w tym samym miejscu o 50 kilometrów na godzinę przekroczył prędkość 37 razy (słownie: trzydzieści siedem). Aż tyle razy przekroczenie prędkości przez ten sam samochód odnotował policyjny fotoradar, zamontowany w centrum Białegostoku. Dodamy: fotoradar był niewątpliwie sprawny technicznie. Rekordzistą zajmie się sąd grodzki.
Pocztówkowy rekord
• Z Przemyśla do Legnicy można dojechać samochodem w 7 godzin. Pocztówka potrzebowała na to 40 lat. Po wysłaniu pocztówki w Polsce opadł socjalizm, były powodzie, w Watykanie mieliśmy papieża-Polaka. Nadawca pocztówki ożenił się, wychował dzieci, poszedł na emeryturę, a pocztówka szła i szła… Mamy nadzieję, że ten rekord nie zostanie nigdy pobity.
Największa przyczepa na świecie
• Mieszkaniec Opolszczyzny wybudował wielki gołębnik o powierzchni 100 metrów kwadratowych, w którym trzymał kilkaset gołębi. Odchody gołębi zaczęły bombardować okolicznych mieszkańców, a oni zaczęli protestować. Gdy inspektor nadzoru budowlanego nakazał rozbiórkę obiektu, właściciel gołębnika przykręcił do niego koła i dyszel. I nie był to już budynek, ale… przyczepa. A inspektor nadzoru, w rozumieniu prawa budowlanego, nie może nikomu nakazać rozbiórki przyczepy. Największa przyczepa świata ma 100 metrów powierzchni i co ciekawsze – kształt litery „L”.
Najtańszy samochód świata
• Za ile można kupić dwuletniego Seata z klimatyzacją, alufelgami, ABS-em, poduszkami powietrznymi i wspomaganiem kierownicy? Mieszkaniec Gdańska kupił taki samochód na aukcji internetowej Allegro, korzystając z opcji „Kup teraz”. Kupił za… złotówkę. Nie dziwimy się, że sprzedawca, który wycenia swój samochód na 75.000 zł, nie chce sfinalizować zakończonej aukcji. Sprawa prawdopodobnie trafi do sądu.
Rekordy tłumaczenia
• Czy to możliwe, aby rencistka z Katowic poza polskim nie znająca żadnego języka, tłumaczyła teksty z angielskiego, francuskiego i niemieckiego i w ciągu pięciu lat zarobiła na tym prawie 2 miliony złotych? Możliwe, ale tylko w sosnowieckim Instytucie Medycyny Pracy. Zleceniodawcą tłumaczeń była córcia owej pani, wicedyrektorka instytutu, która w podobny sposób dawała zarobić także sobie oraz wielu innym osobom, niekoniecznie rodzinie. Obecnie jej rekordowe osiągnięcia bada prokuratura.
(Pro)motor na kasę
• Profesorowie uczelni otrzymują ok. 400 zł za każdą pracę magisterską, której są promotorami. Ponieważ nie ma żadnych ograniczeń, niektórzy rekordziści są rocznie promotorami ponad 100 prac magisterskich napisanych przez studentów, co daje kwotę 40.000 zł. Jak wieść niesie, są i tacy, którzy tę liczbę przekraczają.
Biskup tańczy
• Dzięki portalowi Youtube jakiś czas temu gwiazdą stał się niejaki Kononowicz z Białegostoku. Ostatnio rekordy oglądalności bije teledysk, którego bohaterem jest ksiądz biskup Antoni Długosz. Podryguje on z dzieciakami w rytm skocznej muzyki, śpiewając „Chrześcijanin tańczy”. Niektórzy już widzą biskupa jako gwiazdę „Tańca z gwiazdami”, ale inni oceniają jego talent trzeźwo: aby zostać gwiazdą, niepotrzebny jest talent wokalny ani taneczny.
Szpony nałogu
• Kolejny polski rekord. Do łódzkiej poradni antynikotynowej matka zgłosiła swą 12-letnią córkę. Dziewczynka od trzech lat pali po 30 papierosów dziennie i teraz chce się uwolnić z nałogu. Podobno w Łodzi czekają już na uzależnionych od papierosów przedszkolaków.
Rekordy ciekawostki: walec na złom
• Słyszeliśmy już o kradzieży studzienek kanalizacyjnych, torów kolejowych i rozmaitych instalacji – po to, aby sprzedać je na złom i zarobić. Tym razem o hurtowniku. Mieszkaniec Głogowa postanowił sprzedać na złom ogromny, 5-tonowy walec znajdujący się na terenie tamtejszej Huty Miedzi. Walec został zabrany wielką łychą ładowarki i zakopany na terenie huty. Na szczęście, walec w porę został odkopany. Jesteśmy ciekawi czy ktoś będzie chciał pobić ten rekord i próbować oddać na złom coś jeszcze cięższego.
Rekordy ciekawostki – wybrane teksty z czasopisma Dobry Humor 2004-2007
(c) DobryHumor.pl