Służba zdrowia ciekawostki z humorem
Szpital-show
• Warszawa. Nowy oddział pediatryczny szpitala przy ul. Kopernika wybudowany za 12 mln zł otwarto z wielką pompą: miss świata przytulająca dzieci, fotoreporterzy, gratulacje, nawet ksiądz pokropił co trzeba. Już po kilku dniach znikły łóżka z chorymi dziećmi (wróciły na stary oddział), a w nowiutkich pomieszczeniach rozgościła się dyrekcja i administracja szpitala. Ludność stolicy czeka na kolejne nowe szpitale. Ale takie, w których pacjentów będą leczyć.
Leczyli zmarłych
• Jeden ze szpitali pod Łodzią wypożyczał dwudziestu chorym tzw. koncentratory tlenu i brał od NFZ pieniądze za ich leczenie. Brał, choć pacjenci od kilku miesięcy już nie żyli, a kilkudziesięciu żyjących, oczekujących na te koncentratory, czekało na nie z niecierpliwością.
Szczęki-2006
• W czasach PRL-u trzeba było stać przez całą noc w kolejce, aby kupić upragniony telewizor albo meble. Podobne kolejki wróciły niedawno na warszawski Żoliborz. Trzeba tam stać w długiej kolejce, aby w państwowej przychodni, w pracowni protetycznej można było zrobić za darmo protezę szczęki, w ciągu kilku najbliższych miesięcy. Po całonocnym staniu w kolejce stoi już 200 osób (głównie osób starszych). Zrobienie protezy w prywatnej przychodni kosztuje ok. tysiąc złotych. W Warszawie podobnie jest z tzw. wykonaniem rezonansu magnetycznego, prywatnie kosztującym 750 zł. Aby mieć możliwość wykonania za darmo, należy się zapisać 7 miesięcy naprzód i cierpliwie czekać.
Szpital na peryferiach
• Młody mężczyzna przywiózł do szpitala w Gorzowie Wielkopolskim babcię, skarżącą się na duszności. Niestety lekarz odmówił przyjęcia do szpitala. Powód? Nie przywiozła jej karetka pogotowia. Zdesperowany człowiek zatelefonował więc na pogotowie i poprosił, aby po babcię która jest w szpitalu, przyjechała karetka. Zdziwiona dyspozytorka interweniuje telefonicznie do lekarza dyżurnego w sztabie kryzysowym wojewody, ten telefonuje do szpitala, ale to nic nie daje. Młody człowiek znów telefonuje do szpitala i wzywa karetkę do coraz gorzej czującej się babci. Karetka przyjeżdża do szpitala, babcia z niewydolnością krążenia i migotaniem przedsionków trafia na oddział intensywnego nadzoru. Co za szczęście, że w Gorzowie są jeszcze pieniądze na benzynę do karetek, inaczej służba zdrowia nie miałaby co do roboty, bo wszyscy by tam wyginęli.
Szpitalne luksusy
• Do osób krytykujących system polskiej służby zdrowia, dołączyła pacjentka szpitala w Kluczborku. Za noc, jaką spędziła na kozetce w dyżurce (bo w oddziale chirurgicznym nie było wolnego łóżka), badanie krwi i zastrzyk przeciwbólowy, szpital wystawił opolskiemu Funduszowi Zdrowia fakturę na 950 złotych. Dla porównania: comiesięczna renta pacjentki wynosi 651 złotych, w kluczborskich hotelach za noc ze śniadaniem płaci się 140 złotych, a nocleg w najdroższym hotelu w Opolu kosztuje 299 złotych.
Na co idą składki?
• Jeśli chcesz otrzymać informację kiedy, gdzie i za ile byłeś leczony (czyli na co wydawane są pieniądze z twoich składek ubezpieczeniowych), wystarczy złożyć wniosek w miejscowym oddziale Narodowego Funduszu Zdrowia. Z tej możliwości skorzystał mieszkaniec Łodzi. Z otrzymanego pisma z zaskoczeniem dowiedział się, że 30 razy korzystał z porady lekarza w jednej z podłódzkich miejscowości. Z zaskoczeniem, ponieważ nigdy w życiu nie był jeszcze w tej miejscowości. Ileż to interesujących informacji otrzymalibyśmy, gdybyśmy wszyscy złożyli stosowny wniosek do NFZ.
Obyś trafił do szpitala
• Nie od dziś wiemy, że dla urzędników w NFZ rachunek ekonomiczny jest nieubłagany, a zdrowie i samopoczucie pacjentów leczonych np. w szpitalach, to kwestie drugoplanowe. Obecnie szpitalom bardziej „opłaca się” karmić obłożnie chorych przez dożylną sondę (bo dostaną wtedy od NFZ 198 złotych) niż karmić łyżeczką (bo dostaną od NFZ 71 złotych). Jak tak dalej pójdzie, wkrótce wszyscy pacjenci szpitali będą karmieni rurkami bezpośrednio do żyły. Bo nie trzeba będzie utrzymywać szpitalnej stołówki.
Służba zdrowia ciekawostki: Na Berlin!
• Urynkowienie polskiej służby zdrowia wchodzi w decydującą fazę. Wart 5 milionów euro, jedyny w Polsce tomograf do wykrywania chorób nowotworowych, stoi wyłączony i wkrótce zasnują go pajęczyny. Nie dlatego, że nie ma chętnych do przebadania (jest ich kilkuset), ale dlatego że usługa kosztuje 6 tys. zł, gdyż Narodowy Fundusz Zdrowia nie dogadał się z bydgoskim centrum onkologii w sprawie refundacji kosztu badania. Identyczna usługa w Berlinie kosztuje tyle samo. Pacjencie, chcesz się leczyć? Wybieraj gdzie.
Nie choruj za granicą
• Wyjeżdżając za granicę, warto wykupić EKUZ czyli Europejską Kartę Ubezpieczenia Zdrowotnego. Tak zrobił pan Andrzej, wyjeżdżając do Bułgarii. Na miejscu zachorował i poszedł do lekarza. Ten na widok EKUZ roześmiał się tajemniczo i wystawił rachunek za wizytę, w wysokości 125 euro. Pan Andrzej zapłacił, wziął rachunek, a po powrocie do kraju przedstawił go w NFZ (Narodowym Funduszu Zdrowia), aby odzyskać swoje 125 euro. Teraz NFZ będzie sprawdzał czy ten pan naprawdę był w Bułgarii u lekarza, czy wykonał badanie, czy rzeczywiście kosztowało ono tyle pieniędzy, a na końcu NFZ porówna koszt tego bułgarskiego badania z takim samym badaniem w Polsce. Już po kilku miesiącach oczekiwania pan Andrzej dostanie zwrot pieniędzy za leczenie. Pod warunkiem, że wszystko jest jak należy i pod warunkiem, że nie była to wizyta u prywatnego lekarza. Bo wtedy od NFZ dostanie „figę z makiem”. Pan Andrzej już wie, że następnym razem na pewno nie wykupi EKUZ.
Służba zdrowia ciekawostki – wybrane teksty z czasopisma Dobry Humor 2005-2009
(c) DobryHumor.pl