Śmierć ciekawostki z humorem
Komornik i trupy
• Komornik zajął nieruchomość pewnej firmy we Włocławku. Niby nic nadzwyczajnego, takie historie czasem się zdarzają. Nieruchomość owa została jednak zajęta wraz z… dwoma nieboszczykami znajdującymi się w środku, ponieważ firma zajmowała się pochówkami. Oddajmy głos szefowi firmy pogrzebowej: “Zaraz za komornikiem przyjechali przedstawiciele Zieleni Miejskiej, by przejąć moich klientów”. Nie wiemy jak sprawa się skończyła, mamy jednak wrażenie, że obu klientom było wszystko jedno, kto ich zakopie pośród zieleni.
Zjedz mnie!
• Jedna z firm produkujących wędliny, wpadła na niecodzienny pomysł reklamy. Produkty tej firmy reklamują milutkie zwierzaki-kanibale o zamiłowaniach masochistycznych. Zwierzaki podobne do tych z dziecięcych kreskówek same wskakują na patelnię, z lubością kładą się na półmisku, w oczekiwaniu aż ktoś je pokroi, krzycząc: „Zjedz mnie!”. Jest też kurczak, który za chwilę będzie obżerać się udkiem przyrządzonym z innego kurczaka. Przesłanie reklamowe jest jasne: zwierzęta są na tyle głupie, że z rozkoszą i pełnym przekonaniem pchają się na śmierć i proszą, aby zostać zjedzonymi. A może by zjeść tego, który te reklamy wymyślił?
Do czterech razy sztuka?
• Strażnicy miejscy z Bydgoszczy zatrzymali faceta, który usiłował popełnić samobójstwo, skacząc z mostu do Wisły. Była to jego trzecia próba samobójcza w tym dniu. Wcześniej, za pierwszym razem próbował utopić się, wjeżdżając samochodem do Wisły, jednak samochód ugrzązł w piasku na jej brzegu. Za drugim razem próbował powiesić się na przęśle mostu, ale i to się nie udało.
Wirtualna śmierć
• Facet mieszkający niedaleko Słupska zgłosił się po odbiór nowej książeczki zdrowia i dowiedział się, że… nie żyje. Po prostu nie było jego nazwiska w komputerze, a jeśli tak, to według urzędniczki faceta nie ma wśród żyjących. Powstał problem: jeśli facet wpłacał co miesiąc do Pomorskiej Kasy Chorych swoją składkę, to gdzie jego pieniądze trafiały? Chyba do Kasy Zmarłych?
Dobry dzień na śmierć
• Przed kolejnym rokiem szkolnym jeden z producentów zeszytów wypuścił na rynek zeszyty z trupią czaszką i napisem: „to dobry dzień na śmierć”. Producent tłumaczy, że obecnie jest to hit numer jeden, obok zeszytów z bolidami Formuły 1, misiami i kotkami. Wniosek? Rodzice wiedzą co jest dla ich pociech dobre.
Limit na śmierć
• Narodowy Fundusz Zdrowia na podstawie podpisanych kontraktów sugeruje szpitalom, ilu osobom rocznie mogą uratować życie. Powyżej uzgodnionych limitów, pacjenci mają umierać. Na szczęście szpitale stają na wysokości zadania i ratują każde ludzkie życie, jednak NFZ nie chce im potem za to oddać pieniędzy. Dlatego np. na Lubelszczyźnie sądowe pozwy przeciwko NFZ złożyło ponad 20 szpitali.
Śmierć ciekawostki – wybrane teksty z czasopisma Dobry Humor 2000-2011
(c) DobryHumor.pl