Warszawa ciekawostki z humorem. Warszawskie fakty
Łapaj Murzyna
• Do wydziału dla cudzoziemców w Warszawie przy ul. Długiej codziennie rano ustawia się kolejka. To cudzoziemcy, którzy chcą załatwić wizę i kartę pobytu w Polsce. Chętnych zawsze kilka razy więcej niż możliwości przerobu urzędniczego, ale nie to jest najgorsze. Do stojących w kolejce nagle podchodzi samozwańczy porządkowy, czyli podpity żul z kumplami i zaczyna wydawać rozkazy. Kto nie zapłaci prywatnego haraczu (150 złotych), zostanie wyrzucony z kolejki, a kto się osiłkom stawia, oprócz nieprzyjemnego wspomnienia ryzykuje szarpaninę z rękoczynami. Policja podobno twierdzi, że żaden przepis nie jest łamany czyli nie ma sprawy.
Warszawskie ławeczki
• Przez dworzec PKP Warszawa Śródmieście codziennie przewija się tysiące pasażerów. Wielu z nich skorzystałoby z ławek gdyby nie to, że od końca 2006 r., kiedy to odremontowano dworzec, ławek nie ma. No, w zasadzie są, 8 sztuk. Ustawione po dwie, na krańcu każdego z bocznych peronów, więc są niewidoczne dla zdecydowanej większości pasażerów. A gdy już ktoś wypatrzy ławkę i na niej spocznie, może mieć kłopot z dobiegnięciem i wskoczeniem do pociągu, gdy ten nadjedzie. A teraz (logiczne?) wyjaśnienie zagadki: ławki kiedyś były, ale ciągle siedzieli na nich bezdomni. Teraz nie ma ani bezdomnych, ani ławek. I jest super!
Zamach na syrenkę
• Warszawski radny Marek Makucha z PiS-u na antenie Radia Maryja ujawnił spisek. Platforma Obywatelska chce warszawskiej syrence zmienić twarz! Dotychczasowa syrenka ma twarz Krystyny Krahelskiej – uczestniczki Powstania Warszawskiego, autorki wierszy i piosenek. Wkrótce syrenka będzie mieć twarz… piosenkarki Edyty Górniak. W zasadzie radny PiS-u nie miałby nic do tej zmiany, ale jakiś czas temu Górniak zbeszcześciła polski hymn podczas piłkarskich mistrzostw świata w Korei, a poza tym podobno miała romans z (żonatym) prezydentem Kwaśniewskim. Skąd u radnego PiS-u to sensacyjne odkrycie? Kilka miesięcy wcześniej na konferencji prasowej zorganizowanej przez biuro promocji miasta, pojawił się szef jednego z miesięczników. Miał nowy numer, na którego okładce Edyta Górniak była ustylizowana na warszawską syrenkę. Radny Makuch nie daje za wygraną: – Czekamy na rozwój wypadków – mówi, przekonany o tym, że symbolowi stolicy grozi zmiana rysów twarzy.
> Warszawa ciekawostki dla dzieci
Szybkość i wolność słowa
• Londyn ma swój słynny Hyde Park, gdzie można mówić wszystko na każdy temat, bez obawy, że się komuś narazisz. Kopię takiego Hyde Parku postanowiono stworzyć w Warszawie, w Parku Świętokrzyskim obok Pałacu Kultury i Nauki. Uroczyste otwarcie z udziałem oficjeli, górnolotne mowy na temat wolności słowa, nieoczekiwanie przerwała interwencja patrolu policyjnego. Rutynowa kontrola ujawniła, że organizatorem zgromadzenia jest burmistrz Bartelski, który akurat nie miał przy sobie dowodu osobistego, więc zaprowadzono go do radiowozu. Po chwili do interweniujących policjantów dołączyły policyjne posiłki. Być może następni mówcy w pierwszym polskim Hyde Parku będą mieli więcej szczęścia. Na razie jest, jak jest…
Pani prezydent i kibel
• Prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz ustaliła wysokość opłaty za korzystanie z szaletu publicznego na skwerze Hoovera w Warszawie. Na podpisanym przez nią własnoręcznie dokumencie widnieje cena: 1 zł od każdego użytkownika kibelka. Można się śmiać z faktu, że prezydent stolicy musi osobiście podpisywać takie dokumenty, jednak wymagają tego od niego (od niej) przepisy o zamówieniach publicznych. W kolejce czekają inne, podobne dokumenty do podpisu.
Obiad za mandat
• Właściciel warszawskiej restauracji u Szwejka obiecał, że każdy kierowca który przyjdzie z wystawionym (ale niezapłaconym) mandatem i dowodem rejestracyjnym swego samochodu – dostanie jedzenie gratis. I słowa dotrzymuje – codziennie serwuje średnio 10 gratisowych posiłków. Niecodzienny pomysł wziął się stąd, że przed restauracją brak parkingu, więc głodni kierowcy którzy tu parkowali, często byli karani mandatami. Na policji i w straży miejskiej są oburzeni – twierdzą, że to popieranie łamania prawa, a poza tym zamierzają podsyłać restauratorowi tylu klientów, aż zbankrutuje. Dziennie w Warszawie jest wystawianych tysiąc mandatów za złe parkowanie.
Śmierdzący problem
• Mieszkańcy niektórych dużych bloków w centrum Warszawy mają śmierdzący problem. Ich klatki schodowe śmierdzą moczem, więc niedawno pojawiły się ogłoszenia: „Psy należy wyprowadzać na zewnątrz budynku”. Co na to właściciele psów? „My wyprowadzamy psy przed blok, a psy nie szwendają się same po klatkach. To ludzie szczą na klatkach!”. Trwa ustalanie kto sika i dlaczego tak śmierdzi.
Znikające progi
• Mieszkańcy bloków przy ulicy Śródziemnomorskiej w Warszawie uradowali się, że wreszcie spełniono ich prośby i Zarząd Dróg Miejskich zamontował progi spowalniające ruch kołowy na ulicy. Cieszyli się tylko przez miesiąc. Progi zdemontowano, gdyż lada dzień będzie jeździć po tej ulicy łącznie 8 linii autobusowych. Ale jest i pozytywna wiadomość: autobusy mają tędy jeździć tylko przez kilka miesięcy, po czym progi spowalniające znów trafią na swe dawne miejsca. Ciekawe czy na długo…
Rachmistrze ze stolicy
• Warszawscy urzędnicy zadali sobie trudu, aby obliczyć ile psich kup robią psy zamieszkujące polską stolicę. Psów jest 11 tysięcy, a codziennie każdy z nich wydala 5 dkg odchodów, które trafiają na warszawskie chodniki lub trawniki. Dziennie powstaje 5,5 tony psich kup, rocznie 2.000 ton. Aby łatwiej to było sobie wyobrazić – tyle waży 25 tysięcy dorosłych mężczyzn albo tysiąc samochodów osobowych. Nie dziwimy się, że władze stolicy walczą z kupami, nawet wlepiając grzywny. „To jego pies i jego kupa” – obruszył się pewien właściciel psa i wolał zapłacić 200 zł grzywny niż sprzątnąć kupę swojego psa. Jak widać logika czasem chodzi w parze z grubym portfelem.
Co nas zachwyca?
• „Polacy zachwycają się za przekroczenie dozwolonej prędkości, a policjanci za wręczanie im mandatów” – to nie humor z zeszytów, ale dosłowne tłumaczenie z języka niemieckiego fragmentu internetowej strony Warszawy. Jak należy się domyślać, podobnych błędów jest więcej, a strona www miała być wizytówką polskiej stolicy. Na razie jest tematem żartów.
Szpital dla zdrowych
• Godzina parkowania pod szpitalem Banacha w Warszawie do najtańszych w stolicy nie należy – kosztuje 4 złote. Kto przyjeżdża tu swoim samochodem na dyżur laryngologiczny ten wie, że musi przygotować za parking 20 złotych, bo tyle trwa czekanie na zbadanie. Pecha miała pacjentka spoza stolicy, która przyjechała tu swoim samochodem, a następnie zatrzymano ją w szpitalu 11 dni. Usługę parkowania wyceniono na 1.056 złotych. Wniosek? Pacjenci powinni przychodzić tu wyłącznie na piechotę. A ci, co mają problemy z nogami – niech siedzą w domach, zamiast łazić po szpitalach.
Warszawa ciekawostki z humorem: Rybka zamiast kwiatów
• Warszawscy radni Prawa i Sprawiedliwości postawili na swoim: nie będzie w Warszawie ulicy Dzieci Kwiatów. Bo taka nazwa kojarzy się im z pokoleniem hippisowskim, narkomanią i rozwiązłością seksualną. Poza tym jak można nadawać taką nazwę ulicy w mieście, naznaczonym śmiercią tysięcy mieszkańców w Powstaniu Warszawskim? Po namyśle nowej ulicy nazwano nazwę: Złotej Rybki. Może spełni warszawiakom ich najskrytsze życzenia?
Nielegalny asfalt
• Warszawa. Latem 2002 r., przed wyborami samorządowymi, władze gminy Wilanów nie czekając na urzędowe zezwolenie, zezwoliły na wyasfaltowanie 180-metrowego odcinka drogi. Połączył on Wilanów z Ursynowem i cieszy się powodzeniem, bo kierowcy korzystający z niego nadrabiają nawet pół godziny, zamiast stać w korkach. Niestety już po 2 latach nadzór budowlany nakazał zerwać nielegalny asfalt i od tego czasu trwa prawna przepychanka na dokumenty. Nie wiadomo jak się skończy, ale jedno jest pewne. Na stworzenie dokumentacji która potwierdzi, że mogą tu jeździć samochody, trzeba wydać ponad 100 tys. złotych. Tymczasem zbudowanie drogi kosztowało 70 tys. złotych.
Łup go w słup
• Najstarszy, zabytkowy słup ogłoszeniowy w Warszawie z roku 1894 powinien być chlubą dla właściciela, a jest zmartwieniem. Tym bardziej, że nie wiadomo, kto jest tym właścicielem. Kilka lat temu został odrestaurowany, niestety znów wymaga odnowienia. Teatr Rozmaitości, który wieszał na nim swe afisze chciałby go odrestaurować, ale nie może tego zrobić, bo… nie istnieje żaden dokument stwierdzający kto jest właścicielem słupa. Miejmy nadzieję, że znajdzie się wyjście z patowej sytuacji, zanim słup całkiem zeżre rdza i problem sam się rozwiąże.
Warszawa ciekawostki z humorem: prywatny chodnik
• Chodnik wzdłuż warszawskich Domów Towarowych Centrum (ul. Marszałkowska) jest podzielony na 2 części czarną linią. Część przylegająca do jezdni należy do miasta, część przylegająca do sklepów jest prywatna i należy do właściciela DT Centrum. Ponieważ, jak twierdzi przedstawiciel właściciela, „chodnik służy tylko do przemieszczania się”, ochroniarze przeganiają ze „swojej” części chodnika Warszawiaków, którzy np. próbują się schronić przed deszczem albo próbują fotografować Pałac Kultury. Dlaczego? Bo zasłaniają w ten sposób wystawy sklepowe, a to nie jest mile widziane przez właściciela chodnika. Nasz komentarz? Szczęście, że chodnik jest podzielony tylko na dwie, a nie na trzy lub cztery części, należące do innych właścicieli.
Zwykła kawiarnia
• Jak założyć niedużą kawiarnię w Śródmieściu stolicy? Zwykle nie ma z tym szczególnych problemów, ale tym razem ktoś postanowił zrobić kawiarnię w domu, którego właścicielem jest wspólnota mieszkańców – w sumie blisko stu właścicieli mieszkań. Zaczęło się od zbierania podpisów – w takim przypadku należy zebrać podpisy WSZYSTKICH właścicieli mieszkań. Także tych, którzy tylko wynajmują swoje mieszkanie, ale mieszkają np. za granicą. Gdy przyszły właściciel kawiarni jakimś cudem zdobył wszystkie podpisy, dopiero się zaczęło… Zgody różnych instytucji – sanepidu, straży pożarnej, wydziału architektury… Po 5 miesiącach płacenia czynszu, wypłat pensji dla kilku pracowników (w sumie 200 tys. zł) – nareszcie się udało! Pan Adam otworzył kolejną warszawską kawiarnię.
Warszawa ciekawostki: szpital – widmo
• Warszawa. Mieszkańcy ul. św. Jacka ze zdumieniem przyglądają się, jak część ich ulicy podczas kolejnych śnieżnych zim jest bardzo intensywnie, kilka razy dziennie odśnieżana i piaskowana. Wreszcie minionej zimy zagadka została wyjaśniona: w tym miejscu na mapach stosownych służb znajduje się szpital. Szpital, nie istniejący na tej ulicy już od 15 lat.
Metrowe absurdy
• Do niedawna wszyscy zachłystywali się funkcjonalnością bankomatów (bo po włożeniu plastikowej karty płatniczej dają nam prawdziwe pieniądze), a także z biletomatów ustawionych w warszawskim metrze (bo same sprzedają nam bilet, gdy włożymy do środka pieniądze). Do niedawna. Bo jeśli wsiadasz do warszawskiego metra, nie masz biletu i chcesz go kupić w biletomacie, niestety musisz mieć ze sobą drobniaki. Możesz skorzystać z karty płatniczej i wypłacić z bankomatu pieniądze, jednak najmniejszy nominał banknotów wychodzących z bankomatu, to 20 złotych. Tymczasem największy nominał przyjmowany przez biletomat, to 10 złotych. A może wystarczy rozedrzeć „dwudziestkę” na pół?
Warszawa ciekawostki z humorem – wybrane teksty z czasopisma Dobry Humor 2004-2009
(c) DobryHumor.pl
Zobacz też:
> Warszawa Ursus ciekawostki
> Dzielnica MDM w Warszawie